
Nasi pisarze i redaktorzy piszą o COVID-19 prawie codziennie. Wielu z nich od dawna zaczęło pytać: po co zmieniać obudowę i układ, skoro istnieje prosty „covid” i jego pochodne? Dlatego postanowiliśmy zapytać językoznawcę Maxima Krongauza, czy słowo „covid” stało się częścią języka i czy może być używane poza mową potoczną.

Na początek warto przypomnieć, jak powstało to słowo. Pierwotnie COVID-19 to angielski skrót od angielskiego wyrażenia „ współrona viruski Dproblem”. To oficjalna nazwa nadana nowej infekcji koronawirusem decyzją WHO z 11 lutego 2020 r. Wcześniej używano nazwy 2019-nCoV. Teraz, w codziennej mowie rosyjskiej, skrót ten stał się słowem „covid”, które już żyje zgodnie ze wszystkimi prawami języka rosyjskiego, zanika, powstają z niego nowe słowa („covid”, „covidarium”).
W języku rosyjskim jest wiele przykładów takich przekształceń. Na przykład sowiecki skrót BOMZH („bez określonego miejsca zamieszkania”, zwykle w kombinacji „twarz bezdomnego” w dokumentach funkcjonariuszy organów ścigania) stał się powszechnym leksemem „bezdomny”. Jako przykład tej samej transformacji skrótu anglojęzycznego można przytoczyć słowo „PR”, które wyrosło z PR („public relations”) i położyło podwaliny pod całe gniazdo nowych słów – PR, PR i lubić.
Powstaje jednak pytanie: w którym momencie takie nowe słowo można uznać za część języka literackiego? Językoznawcy w tej sytuacji nie mogą określić, jakich słów użyć w danej sytuacji. Ich zadaniem jest naprawienie tego dla wszystkich, aby każdy, kto ma wątpliwości, mógł otworzyć słownik i upewnić się, że słowo nie ma oznaczeń stylistycznych, sprawdzić pisownię tego słowa, dowiedzieć się, na co położyć nacisk.
Niestety, wskaźnik reakcji sowieckiej, a teraz rosyjskiej leksykografii jest tradycyjnie bardzo niski. W czasach sowieckich regularnie publikowano słowniki nowych słów i wyrażeń. Słowo musiało istnieć w języku przez kolejne pięć do dziesięciu lat i dopiero wtedy mogło zostać włączone do „poważnego”, dużego słownika objaśniającego.
Ale teraz sytuacja zmieniła się dramatycznie: pojawienie się Internetu i sieci społecznościowych znacznie zwiększyło znaczenie mowy potocznej, teraz nowe słowa rozprzestrzeniają się znacznie szybciej, a zachodnia leksykografia nauczyła się bardzo szybko reagować na te zmiany. Na przykład w internetowej wersji Oxford English Dictionary nowe słowa są rejestrowane niezwykle szybko iw tym sensie rosyjska tradycja leksykograficzna pozostaje daleko w tyle za angielską.
W Rosji nie ma uniwersalnego słownika internetowego, który byłby szybko i regularnie aktualizowany i trudno oczekiwać, że wkrótce się pojawi. Co więcej, chcemy, aby słownik (i zasady pisowni) zostały zatwierdzone decyzją rządu, a to oczywiście nie jest sprawą szybką. Gdyby w Internecie istniał uniwersalny duży słownik języka rosyjskiego, warto byłoby porozmawiać o kryteriach dołączania nowych słów.
Dlatego odpowiadając teraz na pytanie „czy słowo „covid” weszło do języka”?, nie możemy polegać na autorytatywnym źródle. Jako namiastkę możesz użyć „Wiktionariusza”, w którym słowo „covid” jest już obecne, ale tego słownika trudno nazwać autorytatywnym źródłem.
Jeśli jednak przyjrzysz się, jak często i w jakich sytuacjach to słowo jest używane, nie będzie wątpliwości, że słowo to naprawdę weszło do języka. Jest używany dziesiątki i setki razy dziennie w doniesieniach medialnych. Być może możemy powiedzieć, że to wystarczy. Ale jaki powinien być pasek przycinający? Istnieją przypadki pośrednie, gdy w danych Google lub Yandex znajduje się 100 zastosowań w ciągu pięciu lat, tutaj lingwiści muszą się zastanowić. Ale słowo „covid” jest używane znacznie częściej i częściej niż formalnie poprawny skrót.
Słowo jest używane przez wszystkich i wszędzie. Tak, czasami jest używany z dużymi literami, czasami może być napisany po łacinie, ale nadal jest masowo używany w mediach w cyrylicy, małymi literami i doskonale się wygina.
Miałem wrażenie, że niespecjaliści używali słowa „koronawirus” podczas pierwszej fali, przede wszystkim jako nazwy choroby. A podczas drugiej fali infekcji „covid” zaczął być używany jako oznaczenie choroby i wyparł „koronawirus” z tej komórki, nowe słowo okazało się bardziej „wygodne”.

Częstotliwość zapytań w Yandex ze słowami „koronawirus” (u góry) i „covid”
Konserwatywny leksykograf może powiedzieć: poczekajmy, niech minie jeszcze pięć lat. Ale wyobraź sobie, że pandemia wkrótce się skończy, a słowo „covid”, choć nie zniknie całkowicie, stanie się niezwykle rzadkim, a raczej nie słowem w języku potocznym, ale terminem medycznym. W tym przypadku leksykografowie zdają się słusznie odmawiać umieszczania go w słownikach, nie przekroczy on „limitu czasowego”. Szkoda będzie zgubić tego słowa, bo odegrało dużą rolę, choć przez krótki czas. W idealnym słowniku internetowym takie słowo byłoby całkowicie legalne, choć z etykietą wskazującą czas jego aktywnego użycia.
Od redakcji
Rosja nie ma jeszcze dużego, operacyjnego i autorytatywnego słownika internetowego, na którym można by polegać, aby rozwiązać dylemat „covid / COVID-19”, więc musimy po prostu kierować się usus, czyli użyciem słów. Odtąd w odniesieniu do nowej infekcji koronawirusem będziemy używać słowa „covid”.